Dzisiaj nadszedł ten dzień, gdy mija rok odkąd pożegnaliśmy niezwykłego aktora, jakim bez wątpienia był Robin Williams.
Pamiętacie "Panią Doubtfire"? Moment, w którym Williams tańczy z odkurzaczem do piosenki Aerosmith -"Dude (Looks like lady)" do tej pory sprawia, że turlam się po podłodze ze śmiechu. Robin Williams jest znany głównie ze swoich ról komediowych, jednakże należy pamiętać także o takich filmach, jak "Przebudzenia" czy "Stowarzyszenie Umarłych Poetów".
Ten ostatni wywarł na mnie ogromne wrażenie i zmusił do refleksji nad tym, czego tak naprawdę chce od życia i jakie to ważne, by doceniać swoje talenty. Pomimo smutnego zakończenia, film warty jest zobaczenia ze względu na niesamowitą rolę Robina Williamsa, który wcielił się w profesora Johna Keatinga. Ekscentryczny pedagog otwiera młodym ludziom oczy na poezję i pokazuje świat inny niż znali do tej pory. Niestety jak to w życiu bywa, ostatecznie zostaje usunięty ze szkoły, ale jego uczniowie składają mu piękny hołd, kiedy stojąc na ławkach wypowiadają słowa: "O Kapitanie! Mój Kapitanie! ".
Należy również wspomnieć o niezapomnianych rolach Roberta Sean Leonarda , Ethana Hawke oraz Josha Charlsa (muszę przyznać, że dopiero niedawno odkryłam, że mój ukochany Will Gardner pojawił się w SUP).
To tylko jeden z wielu przykładów geniuszu aktorskiego Robina Williamsa.
Ten post powstał ku jego pamięci, aby przypomnieć Wam o człowieku, którym był. O jego nieprzeciętnym poczuciu humoru, o walce jaką stoczył.
Niesamowite jest to, jak tak wesoły człowiek, mógł nosić w sobie tyle smutku.
Gdziekolwiek dzisiaj jesteście, przystańcie na chwilę i pomyślcie o Robinie.
O człowieku, który dał nam tyle powodów do radości.
Tęsknimy za Tobą, Robinie Williams! Gdziekolwiek teraz przebywasz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz