Eat, pray.... review?

Witajcie kochani czytelnicy!
Nie, niestety wzrok Was nie myli. To nie kolejny odcinek The Good Husband, chociaż tych którzy się niecierpliwią możemy zapewnić, że praca nad nim idzie pełną parą.
Sooo don't worry!
Długo myślałyśmy nad tym czy zamieścić ten wpis i w końcu wczoraj podjęłyśmy decyzję: ten post musi powstać z dwóch powodów.
 Po pierwsze - aby podziękować wszystkim, którzy wchodzą na Naszego bloga i razem z nami śledzą losy Maca, Stelli i spółki ( Jake przesyła Wam całe mnóstwo całusów!).
Dlatego też: Wielkie dzięki kimkolwiek jesteście, Kochani czytelnicy!
Jesteśmy Wam wdzięczne za te ponad 600 wyświetleń! Jesteście niesamowici! <3 Mamy nadzieję, że Was nie zawiedziemy i zostaniecie z nami do końca.
Szczególne podziękowania kierujemy do naszej wiernej fanki, która jest z nami od samego początku i zna pomysł od podszewki.
Darioszka - dziękujemy! :*
 Po drugie - aby prosić o komentarze.
Wiemy, że to może wydać się nieco dziwne i samolubne, ale Kochani zostawcie coś po sobie. Mówiąc COŚ mamy na myśli komentarz. To nic nie kosztuje, a nas jeszcze bardziej motywuje do pracy.Nie chodzi o to, aby nas chwalić. Piszcie, co myślicie. Konstruktywna krytyka, ale też słowa zachęty działają cuda. Dlatego też pomóżcie naszej wyobraźni!
Każdy komentarz to dla niej nowy zastrzyk SMackedowych pomysłów!
To nic nie kosztuje, a tyle może zdziałać:)

Trzymajcie się cieplutko!
xoxo Rose For Everafter &Hangon